dzisiaj chciałabym wam zrecenzować puder, który mam już od dawna w swoim kuferku. Na moje nieszczęście skończył mi się puder sypki od IsaDory a jego dość wysoka cena powoduje, że w okresie przedświątecznym nie mogę sobie na taki wydatek pozwolić, tak więc w zastępstwie sięgnęłam do dawnego zakupu jakim był Puder w kamieniu firmy Joko, Gdy go kupowałam miałam bardzo duży dylemat jaki odcień wybrać. Moja cera jest dość blada jak to przy typie urody zimy, tak więc zdecydowałam się na J11 - czyli złoty środek. J10 był wręcz białawy.
Pamiętam,że skusiła mnie wtedy także dobra cena 27zł i bardzo gustowne opakowanie. Ale niestety ten produkt nie przypasował mi. Po aplikacji na twarz za pomocą dołączonej gąbeczki pojawiły się ciemne plamy. Tak więc postanowiłam aplikować go pędzlem, niestety okazał się równie niedobry jak wcześniej. Ciemnieje na twarzy, tworzy efekt maski, nienaturalnie matowi (można powiedzieć ,że wręcz teatralnie) .
po lewej bez pudru Joko , po prawej z pudrem Joko J11 |
Podsumowując:
- nie nadaje się do cery tłustej i mieszanej
- zmienia odcień na ciemniejszy
- trudna aplikacja
- nieestetyczny efekt zmatowienia
Co tu dużo mówić- opakowanie ma piękne, ale co z tego jak działanie złe.
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś puder z tej firmy i byłam również niezadowolona.
Opakowanie obłędne ! Szkoda , że bubel ..
OdpowiedzUsuń